










1. Czym jest pol’and’rock?
Pol’and’rock to nowa nazwa, wszystkim znanego, Woodstocku. Dla naszego i starszych pokoleń zmiana nie ma znaczenia. Zawsze w duszy będzie nam brzmieć zdanie „Są chwile, dla których warto żyć… WOODSTOCK, tu nie trzeba się myć”.
…ale do rzeczy…
Wolontariusze zbierający pieniądze podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie mogą wyobrazić sobie lepszego podziękowania za swój trud i ciężką pracę, jak właśnie możliwość uczestniczenia w najpiękniejszym festiwalu świata. Tak naprawdę, nie sami wolontariusze mogą się bawić. Skierowany jest on do wszystkich, a co najbardziej zaskakujące jest całkowicie bezpłatny.

2. Jak dojechać?
My już po raz piąty wybrałyśmy pociąg. Tam wszystko sie zaczyna. Jedyna taka okazja, aby przekonać się jak kolorowe mogą być wagony. Wiszące hamaki, gra we flanki, przedział rowerowy jako wagon sypialniany przepełniony karimatami to norma. Jedziesz sam na Woodstock? Nie ma problemu, w pociągu z pewnością poznasz kogoś kto Cię przygarnie. Wspaniałym uczuciem jest również spotkanie znajomej twarzy z pociągu na festiwalowym polu. Mimo, że w tym roku czekałyśmy na pociąg 3h, za rok również wybierzemy ten środek transportu. Już u nas w Ostrowie Wielkopolskim doświadczyłyśmy Woodstockowej uprzejmości taksówkarza, który podrzucił nas o 5 nad ranem, za darmo do piekarni… Wtedy już nawet opóźnienie pociągu nam nie przeszkadzało, jeszcze raz kłaniamy się nisko Panu taksówkarzowi.
3. Gdzie się rozbić?
Możecie zrobić to tak naprawdę wszędzie, gdzie wam sie tylko podoba, ale uważajcie na lasy, w których po 3 dniu hmm nie do końca przyjemnie pachnie. Jednak, żeby zająć swoje wymarzone miejsce trzeba przyjechać znacznie wcześniej, bo pole dzień przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu zapełnia się w trybie natychmiastowym. My zawsze wybieramy górkę na ASP, tzw patelnię. Dosłownie patelnię. Nie trzeba dużo tłumaczyć, wzniesienie bez drzew, gdzie słońce pali niemiłosiernie i nie obchodzi go to, że dopiero położyłeś się spać, nie ma skrupułów i od samego rana skrupulatnie nagrzewa Twój namiot… ale i z tym można sobie poradzić, bo od czego są plandeki, parasole i inne zwariowane konstrukcje. Jednak wszystkie cierpienia odkupuje nieziemski widok na Dużą Scenę.
4. Co to jest to całe ASP?
Akademia Sztuk Przepięknych, nie bez powodu posiada nazwę jaką posiada. Tam przyjeżdżają niesamowici goście (w tym roku byli to m.in. Dorota Wellman, Artur Barciś, Anja Rubik, Jerzy Górski, Kasia Sokołowska), tam odbywają się niesamowite rozmowy (wiele z nich możecie obejrzeć w internecie, ponieważ wszystkie spotkania są nagrywane), tam swoje strefy mają niesamowite organizacje (Green Peace, Himalayan Camp i wiele innych) i na koniec… to właśnie stąd jest niesamowity widok na Dużą Scenę. Tradycją już jest wystawianie spektaklu przez Teatr 6. Piętro z Warszawy. Mimo, że sztuka odgrywana jest nocą, wejście do namiotu i tak graniczy z cudem, jednak organizatorzy dbają o festiwalowiczów i umożliwiają ukulturalnianie się poprzez wyświetlanie sztuki na telebimie obok namiotu. Na ASP pójdziesz na zumbe, pożonglujesz, namalujesz obraz, pomedytujesz, pójdziesz na zajęcia yogi czy nawet będziesz uczestniczył w warsztatach gitarowych prowadzonych przez Piotra Bukartyka, dzięki czemu będziesz mógł wystąpić na Dużej Scenie na zakończenie festiwalu.
5. 3 dni Koncertów
Uwaga grozi uzależnieniem i może sprawić, że już żaden koncert nie spodoba wam się tak bardzo jak w tamtym miejscu, dlatego przed uczestnictwem skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż przedawkowana liczba znakomitych koncertów może zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu.
- Zamiast telefonów, wszystkie ręce w górze.
- Pogo, które daje wiekszy wycisk, niż niejedno cardio.
- Ludzie na fali, których nosimy na swoich rękach (róbcie to, bo pewnie sami nie chcielibyście spaść i zrobić sobie krzywdę).
- Śpiewanie sto lat KAŻDEMU artyście na koniec koncertu.
- Chcesz przejść z samego końca pod scenę? Śmiało, tu nikt nie zwróci Ci uwagi, że się przepychasz.
- Tegoroczny koncert Tabu, grupka osob przyszla ze znakiem drogowym sarny, Ci, którzy znają ten zespół wiedzą co dzieje się na koncertach, gdy w uszach zadźwięczy pierwsza nutka tego utworu.
- Niezliczona ilość flag z nazwami miejscowości z całej Polski.
- Rozciagniecie biało-czerwonej flagi na publiczność.
- „Ogórek, ogórek, ogórek zielony ma garniturek…”, ktoś zaczyna śpiewać, a kończą już wszyscy.
- Straż, która wjeżdża w publiczność i gasi ogień we wnętrzach festiwalowiczów.

6. Ludzie
Jeśli jesteście spragnieni powiększenia grona znajomych, tutaj jest to niebywale łatwe do zrobienia. W końcu miłość, przyjaźń, muzyka. My będąc na woodstockowym polu mamy wrażenie, że jesteśmy na innej planecie, na której wszyscy są serdeczni, pozbawieni zawiści, a każdy wręcz wyrywa się do wyciągnięcia pomocnej ręki. Nie masz gdzie spać, skończyło Ci sie piwo, jest Ci zimno, czy po prostu zgubiłeś się? Jesteśmy przekonane, że ktoś zaoferuje pomoc szybciej, niż mogłoby się wydawać.
7. Przebierańce
Fikcyjna postać z serii Pokemon czy atakująca Oliwię armia to jedne z niewielu strojów jakie mogłyśmy w tym roku zobaczyć. Pojawił się również batman oraz Jack Sparow. Same zastanawiałyśmy sie nad przebraniem, jednak uciążliwy mógłby być całodniowy skwar. Chociaż, jak mawiał ten ostatni „Problem nie jest problemem, problemem jest Twoje nastawienie do problemu”.
Nie sposób opisać całej idei Pol’and’Rocka, ani też wszystkich wydarzeń jakie dzieją się podczas festiwalu. Wyżej opisałyśmy to, co wydawało się najważniejsze i przyszło nam, jako pierwsze na myśl. Jednak jesteśmy otwarte i z ogromną chęcią odpowiemy na wszystkie nurtujące pytania, które skierujecie w naszą stronę.
p.s. Zachęcamy do przeczytania poprzedniego posta, w którym udzielamy wskazówek co włożyć do swojego woodstockowego plecaka—> Pakujemy się na Pol’and’Rock Festival